Są takie sytuacje w życiu, gdy powiedzenie "potem wszystko ci wytłumaczę, kochanie" rozwiązuje pewne problemy. Na przykład Karol - prosty człowiek, został przyłapany przez swoją żonę na zdradzie z azjatką. Powiedział, że wszystko jej później wytłumaczy (kochanie), ale żeby dała mu czas. Ponieważ jego żona była wyrozumiała i bardzo go kochała, wciąż żyli ze sobą, jakby tego incydentu nie było. Po dziesięciu miesiącach zniknął na jakiś czas, ale jego żona czuła, że wróci. No i wrócił do domu, w dodatku z milionem dolarów. Okazało, że urodziło mu się dziecko i azjatka uciekła do USA, gdyż nie chciała go wraz z nim wychowywać. Wywalczył więc w tamtejszym sądzie odszkodowanie. Wytłumaczył żonie, że tak właśnie planował od początku, a ona pochwaliła jego pomysłowość.
Jerzy, pracownik firmy naprawiającej komputery nie wracał przez tydzień do domu, dlatego zaniepokojona żona zaczęła do niego natrętnie wydzwaniać. Odebrał i powiedział, że później jej wszystko wytłumaczy (kochanie) i musi się rozłączyć bo nie wolno kierować osłem i rozmawiać przez telefon. Wrócił ostatecznie po ośmiu miesiącach do domu. Wytłumaczył swojej żonie, że dostał propozycję, by zająć się obwoźnym handlem zegarkami w Palestynie, chciał zarobić fortunę, ale się nie udało i tułał się po świecie próbując przeżyć oraz stracił wszystkie pieniądze. Żona Jerzego początkowo była trochę zła na niego, ale gdy pokazał jej zdjęcia z wyprawy okazała się być zachwycona.
Tyle szczęścia, co poprzednicy, nie miał Michał. Gdy jego dziewczyna przebudziła się o 4.00 i zobaczyła, że się ubiera i zamierza wyjść. Zapytała, o co w ogóle mu chodzi, ale on powiedział, że wszystko wytłumaczy jej później (kochanie) i wyszedł. Być może z poczucia społecznego obowiązku poszedł odśnieżać. Możliwe, że poszedł sprzedać nerkę. Prawdopodobna jest hipoteza, że chciał jechać odwiedzić grób swojego zdechłego psa. Jego dziewczyna byłaby w stanie uwierzyć w to wszystko, gdyby nie rodzina, która już do końca życia utwierdzała ją w przekonaniu, że pod walec ciężko jest wpaść przypadkiem i Michał zrobił to, by uciec od problemów i zostawić ją w ciąży.
Ciekawy jest też przypadek Alberta. Ten pomylił formułkę, zapomniał dodać słowa "później" i powiedział swojej żonie, że wszystko jej wytłumaczy (kochanie). Ona wymusiła więc, by jej wszystko powiedział od razu. Opowiedział jej, że chce przez dwa lata zajmować się handlem niewolnikami i nie może jej narażać, musi na ten czas odejść. Ona egoistycznie stwierdziła, że nie chce zostawać sama bo nie umie zmieniać żarówek, a w dwa lata to przepalą się wszystkie w domu i będzie żyła w ciemności. Dlatego nie pozwoliła mu jechać i zaprzepaściła szansę na życie w dostatku.