Fobia
Potok słów przeleciał przez jego myśli. Benzaldehyd, doszczepiając, cynamon, nozofobia, aichmofobia, awizofob, brontofobiami, ichtiofobia... Lubił grać ze sobą w "tworzenie ciągu wyrazów, z których każdy rozpoczyna się na ostatnią literę poprzedniego oraz wyrazy nie mogą powtarzać się", lecz zawsze schodziło na fobie. A miał ich dużo. Gdy po raz kolejny w życiu doszedł do arachibutyrofobii stwierdził, że nie powinien być zaczynać gry. A przynajmniej nie na cmentarzu, gdyż zamiast przynosić zwyczajne uspokojenie, wzmaga to tylko nekrofobię (i homofobię, gdy się pomyśli ilu z tych zmarłych było na bakier z naturą). Wziął łopatę i zaczął kopać w pobliżu nagrobka głoszącego dumnie śmierć Henryka Jaworeckiego, 72. Gdy dziura wydała się dostatecznie głęboka, wszedł do środka i zaczął szpadlem ściągać z góry piach. Zakopie siebie, razem z tymi wszystkimi fobiami i nie będzie już żadnych problemów. Czarny piach spadał ziarenko po ziarenku. Czuł, że śmierć była już blisko. Strach przed śmiercią zdawał się być przezwyciężony, podobnie jak strach przed ciemnością, dżdżownicami oraz ludźmi czerwonoskórymi. Jeszcze chwila i wszystko się skończy... Po kilku minutach wrócił na standardową wysokość nad poziomem morza. Później sam nie umiał ustalić, jak mogło mu się wydawać, że jest możliwe zakopanie się szpadlem w półmetrowej dziurze, ale przecież nie o to chodziło, najważniejsza była przygoda. Jak się wyśpi spróbuje się zmierzyć z heksakosjoiheksekontaheksafobią.
2 Wacusiów :
nowy design...
a wiesz co to jest jkkasuiasaomasjkajfobia?:)
ja nie zauważyłem zmiany designu, ale tekst znów dobry :)
Prześlij komentarz