religia

Dzisiaj na religii graliśmy w fajne gry. Na początku pani podzieliła nas na dwie grupy – sodomę i gomorę i wymieniała grzechy i jak ktoś miał dany grzech to musiał szybko dobiec do arki przymierza ustawionej na środku sali. Potem była gra harcerska. Pani przyniosła dużą chustę arabską i próbowaliśmy ją spalić jedną zapałką. Była kupa śmiechu. Później bawiliśmy się w „jabłko Adama”. Byłem wężem i musiałem dawać jabłko dziewczynie i ona wybierała chłopaka, i też mu dawała, i wchodzili do środka koła, i przychodził Bóg i ratował jedną osobę ze środka. Ten kto ostatni został na zewnątrz, to był w następnej zabawie Noe i miał arkę. Ustawiliśmy się w kółku, a on podchodził do każdego i mówił mu, czemu go nie weźmie na arkę. Mi powiedział, że mam odstające uszy, a koleżance, że jest dziewczyną. Na koniec była jeszcze zabawa w Mojżesza. Dobraliśmy się w pary i jedna osoba trzymała rękę w górze, a druga ją podtrzymywała, i przegrywał kto szybciej opuścił, a ja z Michałem wygraliśmy. Pani powiedziała, że za tydzień zajmiemy się poważniejszymi rzeczami – eschatologią i astralistyką.

0 Wacusiów :