Jacek
Dziś jest dobry dzień - pomyślał Jacek i wstał z łóżka prawą nogą, jak przykazywały wszelkie przesądy. Zrobił trzy przysiady, powyginał ręce w lewo i prawo, dwa razy ziewnął i udał się do lodówki. Wyjął ser, szynkę i poszedł do kuchni przygotować tosty, błędnie przez niektórych nazywane sandłiczami. Przecież sandłicz to te wyskakujące, a tost to takie z roztopionym serem, a nie odwrotnie. Poczekał, aż się zrobią, nałożył ketchup i ze smakiem zjadł. Jako następny punkt swych porannych przygotowań wybrał łazienkę. Umył zęby, przemył twarz, nawet wyjątkowo się przeczesał i wyszedł na spotkanie z szafą. Wybrał ubranie na dzisiejszy dzień. Czwartek, spotkanie z Moniką, pomyślał i ubrał najlepsze jeansy i białą koszulkę z logiem Tesco, którą mama przyniosła mu z pracy. Szybko sprawdził e-mail, przejrzał strony z informacjami i zobaczył, że już czas wychodzić. Ubrał buty, zabrał telefon, portfel i windą zjechał na parter, choć mieszkał na pierwszym piętrze. Z radością wybiegł z klatki, ciesząc się świecącym słońcem. Na drodze wewnętrznej bloku przejechał go walec. To nie był dobry dzień.
0 Wacusiów :
Prześlij komentarz