List do najukochańszej
Wiesz, zawsze chciałem Cię zapytać, czy mnie kochasz. Twoja odpowiedź na to pytanie nie była dla mnie aż tak wielkim zaskoczeniem, choć przyznam, że to trochę rani.
Pociesza mnie fakt, że w pewnej rzeczywistości równoległej już jesteśmy razem. Co prawda niemiło z Twojej strony, że w którejś z tych rzeczywistości poszłaś do mojego ojca i powiedziałaś mu, że spaliłem psa sąsiadów, ale w jeszcze innej to ja rzuciłem w Ciebie pierogiem, więc jesteśmy kwita.
Podobało mi się, jak wczoraj tańczyłaś pod moim balkonem. Mogłabyś już wrócić z Toronto, przecież jesteś tam już trzy miesiące. Właściwie to cztery lata. Jakby się dobrze zastanowić, nigdy Cię tam nie było. Zazdroszcze sobie tych wieczornych spacerów tylko z Tobą nad wszystkimi morzami świata. Szkoda, że w nieskończoności wszechświatów któreś z nas się podczas tych wspólnych wędrówek ginie w potwornych okolicznościach. Szczęśliwie istnieje ta nieskończoność, gdzie wszystko dzieje się dobrze.
Bardzo mi przykro z powodu twojego żółwia. Zapalenie płuc, choroby kości, skleroza i wrzody żołądka nie są typowymi dolegliwościami tego gatunku.
Wracając jeszcze do tematu naszej miłości, którego właściwie nigdy nie zacząłem, gdyż się jeszcze nie znamy, zawsze chciałem ci powiedzieć, że działasz na mnie jak kurczak na żołędzie. Może lepszym określeniem byłoby 'jak sobór na żabę'. Właściwie to nigdy mi się nie podobałaś. Kiedy myślę o tej nieskończoności rzeczywistości, w których jesteś zgnuśniałą feministką albo o tych, gdzie wyrosłaś na umięśnioną tyczkarkę, cieszę się, że w większej nieskończoności z nich nie mam z Tobą nic wspólnego. Choć po chwili przychodzi myśl, że istnieje takie miejsce, gdzie jesteś jeszcze piękniejsza niż tutaj, a na dodatek jesteśmy razem.
Na koniec wiedz, że zawsze będę Cię kochał. Wybacz tę nieskończoność razy, kiedy cię zdradziłem. Dziś wybaczam ci twe nieskończenie wiele błędów. Mam nadzieję, że w tej rzeczywistości tez przyjdzie czas, gdy będziemy razem.
3 Wacusiów :
Podzialo na mnie jak sobor na zabe:) dobre, dobre; ale tym razem brakuje mi wyraznej puenty- zbyt latwo przewidziec koniec (oczywiscie wykluczajac niuanse jezykowe, ktore jak zwykle sa swietne:))
Ty, a masz zdjecie z przewodniczacym Parlamentu Europejskiego? Nie? To co tu jakies posty zamieszczasz:)
Anteeksi, ze czynie Ci nadzieje na wiele postow od roznych osob, ale chcialam rzec, ze nie jestem vek.
moi moi
Prześlij komentarz